Moi pedagodzy w szkole średniej popełnili w stosunku do mnie pewien zasadniczy i totalny błąd: wydali na mnie wyrok skazujący, zanim sprawa wyjaśniła się w sposób oficjalny. Jako pedagodzy popełnili kardynalny błąd, ponieważ szkoła, do której uczęszczałem była szkołą pedagogiczną; miałem być nauczycielem. Ten błąd obrócił się w pozytyw wyłącznie dlatego, że jako absolwent owej uczelni postanowiłem nigdy nie osądzać moich przyszłych uczniów bez stuprocentowego sprawdzenia wszystkich informacji, a zwłaszcza negatywnych na ich temat. A już na pewno nie stosowania kar, gdy cokolwiek, co było negatywne nie zostało wyjaśnione do końca. Może to stało się i jest do dziś powodem, dla którego mówi się o mnie, że mam znakomity kontakt z moimi podopiecznymi, a na pewno stało się przyczyną, dla której moi byli uczniowie utrzymują ze mną kontakt długo po ukończeniu szkoły i nawet jeszcze w wieku dorosłym.
Aby wypowiadać się o „aferze Arycbiskupa Wielgusa” przeczytałem od deski do deski całą, 69-ciostronicową teczkę duchownego. Continue reading “Arcybiskup, czy arcykapuś?”