Plujmy się nawzajem

Wystarczyło napisać kolejny artykuł, w którym postawiłem żelazne fakty, by co niektórym puściły nerwy. Pomijam, że ci właśnie, którzy zamiast ustosunkować się do faktów zawartych w artykule “A ludzie swoje…” plują mi w oczy, używając wulgaryzmów, poniżających sformuowań i wyzwisk, żądając, bym przestał się czepiać i “odwalił” się od czerwonych zdań, to wszyscy oni używają chyba na tę okoliczność zakładanych, anonimowych adresów.  Continue reading “Plujmy się nawzajem”

A ludzie swoje…

Bywa, że człowiek tłumaczy drugiemu, jak chłop krowie na między, a ten swoje. Zamieszanie między naszymi dwoma, wiodącymi organizacjami (Unia Kredytowa, to też organizacja, dopóki nie sprywatyzowana) i moje o tym pisanie spowodowało, że jakoś tam było to czytane, ale… Continue reading “A ludzie swoje…”

…kontra…?

No, to się porobiło. Tak, że ja już z tego nic nie rozumiem. Piątkowy sąd kapturowy zebrał śmietankę “przywódców” Polonii, wśród których jeden kontraktor, – nigdy nie słyszałem, aby coś zrobił; nielicencjonowany nauczyciel angielskiego, zwolniony z Centrum, – też nigdy nie słyszałem czym się wyróżnił w Polonii; “Polonia Leader and businessman” – czyli facet, którego zwolnili z Centrum potem z Komitetu Parady Pułaskiego, wreszcie z Fundacji Kulturalnej w Clark, taki “trochę Lepper”; Continue reading “…kontra…?”

Wielcy i Malutcy

Tak, dzisiaj będzie najpierw o Wielkich, potem o Malutkich. Opublikowałem niedawno artykuł, w całości poświęcony kulturalnej działalności Konsulatu Generalnego RP w Nowym Jorku. Nie jestem w stanie uczestniczyć we wszystkich koncertach orgaizowanych przez Dział Kultury naszego Konsulatu. Koncerty w ciągu tygodnia są właściwie dla mnie poza zasięgiem ze względu na pracę pedagogiczną, ale sobota, niedziela, – nie mam przeszkód. No, chyba, że lenistwo. Continue reading “Wielcy i Malutcy”

Malutcy i Wielcy

Cokolwiek, ktokolwiek chciałby mi dobrego powiedzieć o piątkowym spotkaniu “wybitnych” przedstawicieli Polonii nowojorskiej, – niech się nawet nie wysila. Dokonano sądu kapturowego nie zapraszając głównych winowajców. Nawet OJ miał prawo i szanse się bronić, czy tłumaczyć, najgorsze zbiry mają takie prawo, ale polonijna “elita” ma własną tezę i definicję demokracji. Continue reading “Malutcy i Wielcy”

Między nami – dżentelmenami

Napisałem w jednym z ostatnich artykułów, że prezes Rady Dyrektorów Unii Kredytowej  i jej pozostali członkowie nie będą obecni w niedzielę, 8 lutego na spotkaniu z Kongresem Polonii Amerykańskiej. Argumentem był konwenans polegający na tym, że nie zapytano dyrektorów, czy ta niedziela im odpowiada. Prezes dał mi wysokiego lotu, pouczający w dziedzinie dobrych manier przykład: “to tak, jak ja bym się z panem chciał spotkać i powiedział: spotkajmy się w niedzielę, – ale nie zapytałem pana, czy niedziela panu odpowiada”. Continue reading “Między nami – dżentelmenami”

Polonia…

Już nie mam siły dopisywać “…kontra Polonia – 8”.
Zdarzyło się coś, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że prostytucja, to chyba nie tylko te dziewczyny w przyciemnionych zaułkach i przykrótkich spódniczkach. Prostytucja zatoczyła szersze kręgi…  Ktoś zadzwonił do mnie z telefonu zaznaczającego się na ekraniku słuchawki, jako “private”… Continue reading “Polonia…”

Polonia kontra Polonia – 7

Istnieją duże szanse, aby ta powieść w odcinkach osiągnęła rozmiary sagi, albo epopei. Powoli jednak tracę ochotę, bo ciekawych tematów jest ogrom, a ja zaczynam się dusić w coraz to nowych obszarach kłamstwa, intrygi, ignorancji, wzajemnego lekceważenia się ludzi biorących udział w tym wstrętnym konflikcie instytucji, które rozpoczynały w totalnej symbiozie, bo jedna nie mogła zaistnieć bez drugiej. Continue reading “Polonia kontra Polonia – 7”