Poniższy tekst w całości dedykuję i poświęcam Panu Ferdynandowi Kostrzyńskiemu, żołnierzowi AK, Uczestnikowi Powstania Warszawskiego.
Wybrałem się do ojczyzny po czterech latach i jak zwykle oczekiwałem szokujących zjawisk, jak wtedy, gdy leciałem tam pierwszy raz po trzynastu latach. Szoku nie było. Może tylko niektóre centra handlowe zadziwiły mnie amerykańskim rozmachem, może Polacy zrobili się barwniejsi, weselsi. Ostatni dzień pobytu w Warszawie przyniósł mi jeszcze jedno określenie dotyczące Polaków: zaczęli być dumni. Dumni z przeszłości.Tak, jak było umówione, spotkaliśmy się u zbiegu Tarczykowskiej i Grzybowskiej. Stąd już bliziutko do Ulicy Przyokopowej, czyli tej, od której wchodzi się do Muzeum. Zdzisia była pierwsza. Poszliśmy na żołnierską grochówkę, – coś pysznego. Tego dnia odbyły się uroczystości rocznicowe z udziałem przedstawicieli Rządu i władz miasta stołecznego – Warszawy. 60 lat trzeba było tym bohaterom czekać, by wreszcie Ojczyzna uznała ich wielkość. Continue reading “Polska po latach, Odc. 6 – ostatni”
